czwartek, 23 kwietnia 2015

"Vouge za kulisami świata mody" Kirstie Clements




Kto inny może opowiedzieć o kulisach świata mody jak nie redaktor naczelny Vogue'a? Vogue przez lata budował swoją markę i obecnie już jest praktycznie żywą legendą. Wyobrażenia, jakie życie wiodą redaktor naczelne tego pisma z pewnością rozpalają nie jedną wyobraźnie. I tak jedna z nich postanawia odkryć przed nami rąbka tajemnicy.



" Kirstie Clements była redaktor naczelną australijskiej edycji "Vogue'a" przez trzynaście lat. Zaczynała w wieku 23 lat jako recepcjonistka. Współpracowała blisko z Karlem Lagerfeldem, Kylie Minogue, Cate Blanchett, duńską księżniczką Marią i wieloma innymi osobistościami, czołowymi modelkami i wybitnymi fotografami. U szczytu kariery, w maju 2012, została nagle i bezceremonialnie zwolniona z posady." 

Na samym początku sądziłam, że będzie to książka rozgoryczonej z powodu zwolnienia osoby, która postanowiła pokazać wszystkie "brudy" tego świata. Pomyliłam się. Jest to książka osoby, która wiele lat spędziła żyjąc w tym świecie i kochała to, a jednocześnie posiadała pewien dystans do mediów. Swoją prace w australijskim vougu zaczęła od pracy na stanowisku sekretarki. Powoli przechodziła kolejne szczeble kariery aż zasiadła na najwyższym stanowisku - redaktor naczelnej. Jej uwielbienie do swojej pracy czuć praktycznie na każdej stronie książki. Jednak pomimo swojego uwielbienia pokazuje również mankamenty świata mody. Pracy dziennikarskiej oraz z wielką modą uczyła się w praktyce. Przez to, że przeszła kolejne szczeble karieru oraz pracowała w różnych działach vouga, poznała wiele aspektów pisma. Dzięki temu przez lata pracy "zdobyła" kilka ciekawych historii, które opisuje w swojej książce. W wielu miejscach obnaża stereotypy.

"Wyznaczono mi rolę budzącej strach, wyniosłej profesjonalistki, a la Miranda Priestly w filmie "Diabeł ubiera się u Prady". Ludzie zakładają, że naczelna "Vogue'a" będzie właśnie paraliżująca i wyniosła, więc musisz bardzo się starać, żeby udowodnić, iż nie jesteś wielbłądem. (...)"
"Większość ludzi zapewne zakłada, że skoro pracujesz w „Vogue’u”, to podjeżdżasz limuzyną, przed którą rozwijają czerwony dywan, a usłużny podwładny prowadzi cię do twojego fotela tuż obok Anny Wintour. Nic z tych rzeczy. Na miejsce na pokazie trzeba sobie zasłużyć. Chociaż teraz priorytety tak bardzo się zmieniły, że prawdopodobnie usiądzie przed tobą szczuplutka, piękna rosyjska blogerka w ciuchach od Balmaina z aktualnego sezonu albo przedstawiciel sklepu internetowego z Islandii. (...)"

Książka nie jest reportażem. Jest to bardziej rodzaj wspomnień z wielu lat pracy. Znajduje się w niej wiele anegdot, którymi czytelni może zabłysnąć w towarzystwie, jak również przemyśleń dotyczących obecnych mediów i sposobu prezentowania mody. Opisuje sposób powstawania pisma o modzie - jego politykę, problemy dotyczące fotografów, modelek, ubrań. Dodatkowo w książce możemy znaleźć wiele zdjęć z archiwum autorki, co według mnie bardzo wzbogaca opowieść snutą przez Kirstie Clements.
 Książka warta polecenia każdemu - nie koniecznie tylko osobą interesującym się modą high fashion.


Ocena: 10/10

Opis z okładki: Brzydka prawda o modzie. A może zemsta na imperium Ruperta Murdocha? Sławni projektanci, gwiazdy i celebryci. Ekskluzywne sesje zdjęciowe, wystawne bankiety, egzotyczne podróże i wielkie pieniądze. Piękno i elegancja. Brzmi jak bajka, ale za glamourową fasadą kryje się brzydka prawda o bezwzględnym i brutalnym biznesie, którego ofiarami często stają się modelki głodzące się, by osiągnąć "rozmiar zer" oraz pracownicy modowych magazynów spełniający dziwne zachcianki fotografów, kreatorów i gwiazd.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

© Agata | WS | 1, 2.